Breaking News

Najczęstsze błędy przy tankowaniu samochodu

Tankowanie samochodu – nie taki diabeł straszny

Kiedy przychodzi czas na tankowanie, wiele osób podchodzi do tego jak do wizyty u dentysty. Z grymasem na twarzy, z myślami krążącymi wokół nieprzyjemności i… no cóż, zawsze w towarzystwie pustego portfela. Rozumiem to. Sam nieraz znajdowałem się w podobnej sytuacji. Stałem przy dystrybutorze, mając w głowie mnóstwo pytań. Ale czy nie lepiej zrobić to dobrze i uniknąć głupich błędów? W końcu tankowanie to prosta czynność, prawda? Mimo to, każdy z nas ma swoje małe wpadki. Przekonajmy się zatem, jakie najczęstsze błędy można popełnić przy tankowaniu samochodu.

Wybór niewłaściwego paliwa

Pewnego dnia, podczas mojej zwykłej rutyny, zdarzyło mi się coś strasznego – zatankowałem do swojego diesla… benzynę! Tak, wiem, brzmi jak scenariusz komedii romantycznej, ale życie potrafi pisać lepsze scenariusze niż Hollywood. Serce mi zamarło na widok zielonej dystrybutora oraz jego okropnego napisu: „Benzyna”. Nie jest łatwo mieć takie doświadczenia, a ich koszty mogą przerazić niejednego kierowcę.

Wybierając paliwo dla swojego samochodu, zawsze warto sprawdzić zalecenia producenta. Ignorowanie tych wskazówek może zakończyć się wizytą u mechanika i sporym wydatkiem. Zrozumiałem to wtedy dobrze – lepiej zapłacić więcej za odpowiednie paliwo niż później biegać z puszką oleju silnikowego w kieszeni.

Pomylenie kolorów dystrybutora

Czasami jesteśmy tak skupieni na wybraniu odpowiedniego paliwa, że zapominamy o podstawach – kolorach dystrybutorów! W Polsce standardowo zielony oznacza benzynę bezołowiową 95 (lub 98), a pomarańczowy – olej napędowy. Swoją drogą – kto wymyślił tę pomarańczową kolorystykę? Pomijając wizję soczystej mandarynki… Aż strach pomyśleć o konsekwencjach!

Podczas jednej ze swoich podróży postanowiłem zatrzymać się na stacji benzynowej gdzieś w trasie. Świeciły mi już wszystkie kontrolki ostrzegawcze w aucie; chciałem tylko szybko zatankować i wracać do drogi. I tu był moment grozy – instynktownie chwyciłem za pomarańczowy dystrybutor! Na szczęście zatrzymałem się na sekundę i spojrzałem na tabliczkę informacyjną umieszczoną obok mniejszych zbiorników… Czasem lepiej zwolnić! Można uniknąć późniejszych nerwów.

Nadmierna presja czasowa

Kiedy życie goni nas jak szalony pies za swoją własną ogonem, często śpieszymy się podczas tankowania. A przecież dobre tankowanie to jak kawałek dobrej sztuki! Warto poświęcić chwilę na kontrolę poziomu paliwa i upewnić się czy wszystko działa jak należy.

Pamiętam pewien moment, kiedy spieszyłem się na ważne spotkanie. Pomyślałem: „Zatankuję szybko i będzie OK!” No cóż… Stacja była pełna ludzi a ja walczyłem z tzw. „tankowaniem pod presją”. Kończyło się oczywiście nerwowym przelewem płynów wszędzie wokół — miałem plamy wszędzie! Tankując na luzie mamy szansę uniknąć takich sytuacji i zacząć dzień od czystego auta.

Zostawianie korka otwartego

Czasami drobne szczegóły mają ogromne znaczenie – również w kontekście korka od zbiornika paliwa! Kto by pomyślał? Uświadomiłem sobie ten błąd dopiero wtedy gdy wspomniałam o nim znajomym kierowcom — „Kto zostawia otwarty korek?!”. Przyznaję się bez bicia: zdarza mi się popełniać ten błąd regularnie…

Choć brzmi absurdalnie — zostawienie korka otwartego może prowadzić do nieszczęść przez zamoczenie nadmiaru powietrza oraz utraty cennych składników paliwa (no bo kto chce tracić pieniądze?). Czasami warto mieć chwilkę refleksji nawet przy samym końcu tej krótkiej procedury!

Nauka przez doświadczenie

Każde tankowanie samochodu to lekcja życia — bez względu na to ile razy już to robisz! Starajmy się więc być uważni i świadomi swoich działań; jeśli zdarzy ci się jakiś błąd (a sądzę że każdemu), pamiętaj że najlepszym nauczycielem jest czas oraz praktyka.
Wiadomo też że ludzie mają tendencje do przewracania historii — przynajmniej mamy co opowiadać przy piwie lub kawie!

I tak oto stajemy przed możliwością wyjazdu pełni energii oraz gotowi zmierzyć nowe drogi — ale najpierw pamiętajmy o prawidłowym tankowaniu! Róbmy to mądrze dla siebie oraz naszych samochodów; bo każdy kilometr zasłużonego komfortu także zależy od tego pierwszego kroku.