Breaking News

Pyłkowica – jak przygotować się na sezon alergiczny?

Jak przetrwać sezon pyłkowicy?

Sezon alergiczny zbliża się wielkimi krokami. Wiesz, co to oznacza? Tak, właśnie – nadchodzą te wszystkie pyłki! Jeśli jesteś jednym z tych nieszczęśników, którzy każdego roku czują się jak na złej wersji „Przyjaciół” – wiecznie kichający i z czerwonymi oczami – ten tekst jest dla ciebie. Rozumiem cię doskonale. Sam przez to przeszedłem. Czasem czułem się jak bohater komedii romantycznej, w której jedynym uczuciem, które miałem do kwiatów, było: „nienawidzę cię!” Nie martw się, przyjacielu. Mam kilka rad, które mogą pomóc ci przetrwać ten okres bez nadmiernego wydawania pieniędzy na chusteczki. A więc do dzieła!

Zrozumienie swojego wroga

Zanim zaczniemy walczyć z alergiami, musimy wiedzieć, z kim mamy do czynienia. Pyłkowica nie jest bezosobowym wrogiem; to raczej armia mikroskopijnych cząsteczek roślinnych gotowych do ataku na nasz układ odpornościowy. Być może już znasz swoje konkretne alergeny – czy to trawa, drzewa czy kwiaty? Jeśli nie masz pojęcia, czas zrobić testy alergiczne. Kto wie? Może twoim głównym wrogiem jest sosna! Tak tak, ta piękna sosna pod twoim domem.

Plan działania

Teraz kiedy znasz swojego przeciwnika, warto stworzyć plan działania. To jak przygotowanie strategii przed wielką bitwą! Przede wszystkim warto znać prognozy pyłków. Dzisiaj dostępne są aplikacje i strony internetowe informujące o poziomie alergenów w powietrzu. Mnie osobiście pomogło to uniknąć wyjazdów na weekendowe pikniki tuż obok pola pełnego pyłków rzepaku.

Kiedy dni są najgorsze pod względem stężenia pyłków (a także przyczyny twojej odwiecznej walki), postaraj się zostać w domu i wybrać aktywności wewnętrzne: gotowanie nowego przepisu lub maraton ulubionego serialu (tak wiele do nadrobienia!).

Przygotuj swoje schronienie

Kiedy decydujesz się jednak na wyjście z domu (życie nie może kręcić się tylko wokół Netflixa), pamiętaj o kilku trikach zwiększających bezpieczeństwo twojego nosa i oczu:

Na początek – ubrania! Po każdym spacerze najlepiej wrócić do domu i zmienić ubrania oraz umyć włosy. Tak wiem… brzmi to trochę obsesyjnie jak u monodramatyka myjącego ręce po każdej myśli o życiu prywatnym… Ale przyznam szczerze – działa!

Kolejna rzecz: okna! O tej porze roku najlepiej ich nie otwierać szeroko od rana do późnego popołudnia. Powietrze wnętrza domu powinno być również czyste jak łza świętego mikołaja (czy on ma jakieś inne łzy?). Filtry powietrza mogą stać się twoimi najlepszymi przyjaciółmi.

Medycyna naturalna vs chemia

I oczywiście nie możemy zapomnieć o medykamentach! Nie każdy musi brać leki przepisane przez lekarza; czasem wystarczą dostępne bez recepty środki antyhistaminowe lub krople do oczu eliminujące swędzenie i pieczenie.

Ale jeśli ktoś chce pójść bardziej naturalną drogą (a kto by nie chciał być „zdrowym hipsterem”?), można spróbować różnych suplementów diety opartych na witaminach C i D oraz cynku czy probiotykach. Niekoniecznie musisz stać za nimi całymi godzinami… ale spróbować zawsze warto!

Dieta a alergie

Czy słyszałeś kiedyś powiedzenie „Jesteś tym co jesz”? Zgadnij co? W przypadku alergików może mieć ono swoje odzwierciedlenie! Proszę cię – unikaj produktów przetworzonych i jedzenia pełnego konserwantów oraz sztucznych dodatków smakowych.

Więcej owoców i warzyw powinno znaleźć się na talerzu; im więcej zdrowia dostarczysz organizmowi teraz, tym lepiej będzie on reagował na nadchodzące ataki pyłków!

Kiedy potrzebujesz wsparcia?

Nie zapominaj też o sile wsparcia psychologicznego! Rozmawiaj ze znajomymi cierpiącymi podobnie lub szukaj grup wsparcia online – możesz wymieniać doświadczenia… a może nawet porady związane z zakupami chusteczek?

Warto mieć świadomość tego jak wyglądają gorsze dni – czasami najlepszym lekarstwem okazuje się wspólne śmianie się z własnych przykrości.

Miejmy nadzieję, że te wskazówki pomogą Ci złagodzić objawy podczas sezonu pyłkowicy oraz sprawią, że będzie on mniej uciążliwy niż zazwyczaj. Zrób wszystko co możliwe aby cieszyć się świeżym powietrzem bez nadmiernych trosk… bo każdy zasługuje na chwilę oddechu między jednym kichnięciem a drugim!